sobota, 10 stycznia 2015

traja

To był dzień, w którym widziałam swoje dzieciństwo.
Wróciłam do czasów  beztroskich.  Tylko wtedy nie mogłabym zasiąść za kierownicą trójkołowca. Promienie słoneczne przedzierające się przez wysokie, soczyste trawy, a w powietrzu unoszący się zapach już tych skoszonych. Obok biegnący pies z podskakującymi uszami i merdającym ogonem. W uszach szumiał wiatr. Za mną, daleko, dało słyszeć się śmiech dzieci. 19. sierpnia był magiczny.

















































dzieci Dawida




poniedziałek, 3 lutego 2014

siostra Moniki


Cześć po raz pierwzy!
Narazie robię sobie rekonsans co i jak tu działa, więc dodaje stare fotki :)